czwartek, 25 sierpnia 2016

Jesteśmy w ...strefie - Strefie Wolnych Ciężarów - Free Weights Zone

W strefie wolnych ciężarów możesz się znaleźć całkiem przypadkowo, wstępując na siłownie - przechodząc do toalety, albo wręcz przeciwnie. Wtedy mówimy tutaj o celowym wejściu w strefę...

W takiej strefie znajdziesz zestawy obciążeń, przeznaczone do wszechstronnego treningu poszczególnych partii mięśniowych. Zazwyczaj poczujesz się jak to mówią  - brytole - "overwhelmed", czyli zalany, przytłoczony, powalony etc. Szeroka gama sprzętu powinna zadowolić każdego.
Jak już kiedyś wspomniałem - ćwiczenia zarówno na maszynach jak i na wolnych ciężarach mają specyficznie działanie na kształtowanie sylwetki i siły, jednak trening wolnymi ciężarami  nie  ogranicza w takim stopniu, jak  ćwiczenia na maszynach. Oznacza to, ni mnie ni więcej to, że ćwicząc na maszynach - jesteśmy ograniczeni...ale oczywiście tylko w zakresie ruchu.

Ponieważ większość ruchu wykonywanego na maszynach jest w linii prostej, w formie tzw. 

przyciągania do siebie ciężaru a nie bardziej korzystnej przyciągania siebie do umocowanego uchwytu.

Ta sama zasada dotyczy wolnych ciężarów, z jednym...yyyy...może dwoma...yyyy a zresztą zobaczcie z iloma wyjątkami: 


  1. Ruch ćwiczenia na wolnych ciężarach (czyli Free Weights Zone), NIE jest zawsze po linii prostej - co jest bardzo korzystne dla rozbudowy tkanki mięśniowej i ma dużo wspólnego z tzw. "treningiem funkcjonalnym" - czyli czymś MODNYM i podobno ZDROWYM. Dla mnie to raczej bardziej modnym ;),
  2. Stabilizacja sztangi, gryfu lub innego wolnego ciężaru musi zostać wykonana przez ćwiczącego w wielu płaszczyznach, dzięki czemu MUSI on mieć wpływ (swoimi mięśniami) na przeciwdziałanie siłom grawitacji i przyspieszenia - to wpływa na równomierną rozbudowę mięśni. Należy jednak pamiętać, że negatywny efekt to TECHNIKA - o której nie wolno zapominać. BRAK techniki będzie prowadził do KONTUZJI przy ćwiczeniach wolnymi ciężarami,
  3. Ćwiczenia wolnymi ciężarami są bardziej COOL ;) - no chyba że nie ;). Tak naprawdę są, o ile ktoś nie za bardzo przy tym stęka.
Zapewne znajdziecie inne powody i wyjątki, jednak dla mnie powyższe są najistotniejsze.


Polecam wam zatem zająć się waszymi grzbietami, klatkami piersiowymi, barkami, ramionami, nogami, iiiii co tam jeszcze macie w zapasie.

...to lece mi mi się gdzieś sztangi potoczyły...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz