środa, 23 września 2020

Jestem ciekaw...

 Witajcie, 

nie było mnie tutaj baaaardzoooo długo. Zapewne dlatego, że zająłem się całkowicie czymś innym. Nie oznacza to jednak że przestałem zażywać sportu

Właściwie to tylko dzięki niemu byłem w stanie ogarnąć rzeczywistość i to co w niej nie jest zawsze po mojej myśli ;)

Biegałem, ćwiczyłem, uczęszczałem także na siłownię (gdy aura nie pozwalała na trening pod chmurką), w zasadzie robiłem wszystko co możliwe by podnieść sobie ciśnienie conajmniej 3 razy w tygodniu na więcej niż 30 minut ;)



Zastanawiam się jak wielu z was, którzy tutaj zawitali wytrwało, jak wielu z was uwierzyło w siebie...ale nawet jeśli komuś się nie udało , to nie znaczy że nigdy się nie uda.

Pamiętajcie jeśli upadamy to nie po to by leżeć, tylko po to by wstać .

miłego sportowego 

Dajce znać komu się udało , a kto jeszcze próbuje ! 💪

bsc

środa, 27 września 2017

Koszty biegania rosną - wyposażenie rasowego biegacza

Zastanawiałeś się ile trzeba wydać pieniędzy żeby biegać ?

 Na pewno sporo... 

Przecież koszty każdego sportu są ogromne, tym bardziej jeśli chce się być w czołówce.
takie słowa na pewno usłyszysz w reklamie - ja nazywam tego typu reklamy - DEMOTYWUJĄCYMI, dlaczego ?

to bardzo proste, jeśli ktoś Ci mówi, że :

1. Do biegania potrzebujesz najnowszych butów (które i tak - de facto - wykonane sa w chinach) i że poniżej 500zł nie ma co schodzić, bo nabawisz się jedynie problemów ze stopami, kostkami, kolanami , miednicą i ...głową...
- Tylko buty z "odpowiedniej" półki cenowej mogą Ci zapewnić sukces i satysfakcję z biegania - kopnij takiego kogoś w tyłek ( no chyba że ta informacją pochodzi z Radia lub TV lub WWW - wtedy trudno znaleźć odpowiedni tyłek do kopnięcia :)) -

Prawda jest o wiele bardziej ekonomiczna, będąc amatorem wystarcza buty ze średniej, lub nawet niższej półki (tutaj nawet nie chodzi o półki, lecz o dopasowanie do stopy). jeden ze znajomych fizjoterapeutów twierdzi nawet że powoli przekonuje się do biegania w trampkach ( z bardzo cienka podeszwą) - dlaczego ? - Dlatego, że ....w Afryce się da... ludzkie ciało jest w stanie się przyzwyczaić do warunków w jakich się go używa, nic nie zastąpi natomiast ciągłego kontaktu z podłożem (przez cienka podeszwę lepiej korzysta się z zasobów energetycznych ciała).

2. Pamiętaj o tym aby kupić zegarek z pulsometrem najlepiej sprzężony z twoim telefonem, który de facto musi pokazywać Twoja trasę on-line i absolutnie upominać Cię kiedy przekraczasz swój rekord...KOLEJNE BZDURY.

Do biegania potrzebny jest zegarek , na 100%, jest on potrzebny po to by nie zapomnieć wrócić o odpowiedniej porze do domu. reszta obliczeń :
a. tętno - posłuchaj swojego ciała, ono prawdę Ci powie;
b. przebyty dystans - jak już na prawdę musisz wiedzieć, zrób to w domu, "rysując" mapę (np.  na Google maps);
c. rekord - już Ty sam/a dobrze będziesz wiedzieć kiedy pobiłeś rekord. to jest ten moment gdy przebiegniesz dalej w tym samym czasie, lub szybciej ten sam dystans ;)

3. Do właściwej gospodarki tlenowo/wodnej, niezbędnym i absolutnym MUST HAVE jest bielizna termoaktywna oraz specjalne ubrania, szyte dla zawodowych sportowców, do zawodowych biegów.

Tak na prawdę, do biegania potrzebna jest bielizna...świeża...a ubrania...luźne - to są i powinny być zawsze ich główne cechy...

To są podstawowe przykłady, które można by jeszcze rozszerzać o : 
SPECJALNE POSIŁKI DLA SPORTOWCÓW (DIETA), 

SPECJALNE NAPOJE IZOTONICZNE/ENERGETYZUJĄCE (DLA BIEGACZY), ITP, ITD.

Jak widzicie - bardzo łatwo sie ZDEMOTYWOWAĆ, bardzo łatwo popaść w swoistą finansowa spiralę "gadżeciarską". Niech was reklamy nie zwodzą - nie wierzcie im...przynajmniej nie w 100%, zachowajcie zdrowy rozsądek. dzięki temu jest szansa, że :

"KOSZTY" BIEGANIA - NIE ODRZUCĄ WAS OD BIEGANIA.

miłego
bsc

czwartek, 14 września 2017

Złego dobre początki - jak dobrze zacząć, by szybko nie skończyć

Witajcie,

Trochę nie pisałem, bo zajęły mnie całkiem inne tematy, związane z prozą życia swego rodzinnego ;)

Chciałbym dziś "pomonologować" (tak wiem - powinno być : prowadzić pisany monolog), w temacie początków. Ten temat jest wg. mnie najczęściej wyszukiwanym w Googlach hasłem dotyczącym sportu.

Wiele osób zastanawiając się w jaki sposób zacząć ćwiczyć  - kieruje swoje pytanie do przeglądarki internetowej ( takie czasy panie dzieju...takie czasy...). 
Nie mówię że jest to zła metoda, zadanie pytania przeglądarce internetowej - powinno w efekcie pokierować was na moją stronę (przy niezłym szczęściu;)), a przynajmniej było by miło gdybyście tu zawitali. 

Ponadto co bardziej jest istotne i co jest 'clue' dzisiejszego wpisu : zadając pytanie w przeglądarce, najpierw zadajecie Sobie to pytanie (przecież musicie je jakoś napisać, wypowiedzieć- żeby "search engine" wiedział czego ma search ;). Jeśli więc UWAGA - zadajecie sobie to pytanie, znaczy to nie mniej nie więcej jak MYŚLICIE o sporcie (nawet medytujecie - nie wiedząc o tym ;)).

To jest właśnie ten 1 krok, to jest wasz początek, to jest najważniejszy krok. Jak mawiał pewien znany człowiek : "Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku"

Hmmm, to dlaczego więc Złego ? - no właśnie, sęk w tym i cały ambaras - żeby zacząć i kontynuować. Najtrudniej jest bowiem być konsekwentnym w swoich działaniach. Bardzo trudno zmuszać swoje ciało do wysiłku na początku, kiedy ono automatycznie poprzez naszą "centralną jednostkę obliczeniową" szuka wyjścia z tej dramatycznej sytuacji. Dramatycznej - bo jak ze spalonego teatru  - oto przykład rozmowy wewnętrznej ;) :

mówisz sobie : jutro będę biegać !

mózg odpowiada : ok, ale ja będę spał, śpi się miło...a może pójdę sobie na piwko...ale wiesz jutro ma podobno padać, przełóżmy to na inny dzień... biegać! - to niebezpieczne, nabawisz się kontuzji...bieganie , też mi co...teraz to wszyscy na rolkach jeżdżą...nie bądź głupi, bieganiem garnka nie napełnisz-lepiej wstań wcześniej i więcej popracuj... nie, no biegałem tydzień temu, teraz czas na kanapę - przegapię serial...etc itp i tym podobne ;)

Taki dialog może trwać chwilę, może wieki, może ale nie musi - bo to w końcu od Ciebie zależy. Ludzie są zaprogramowani do tego by udogadniać sobie życie (inaczej by mikrofali, i pilota do telewizora nie wynaleźli, nie wspominając o telefonie i internecie;)).

najważniejsze dla Ciebie w tym punkcie to - WYRWIJ SIĘ ZE SWOJEJ STREFY KOMFORTU !

Co zrobić dalej - zapraszam do dalszej części bloga i wpisów archiwalnych.

bsc

poniedziałek, 22 maja 2017

Jakim trzeba być mocarzem !?

Hello Girls and Boys !

Dziś z rana w powietrzy dało wyczuć się … nie … nie słodki zapach napalmu, lecz równie słodki zapach pyłków kwiatowych, w końcu – wiosna się rozszalała.

Co w związku z wiosną, no w sumie niewiele, aczkolwiek zastanowiła mnie ostatnio wielka ilość siłowni napowietrznych w mojej okolicy. Nie wiem czy u was jest podobnie (dajcie cynk w komentsach;)), to jest jakiś wysyp, czy wysyp-isko ?.

Policzyłem sobie co powie nasz SearchEngine  -- wyszło mi około 20 firm budujących te urządzenia, które mają pierwsze 2 strony w pozycjonowaniu…sporo.

W promieniu 3-4 kilometrów mogę wymienić 6 siłowni zewnętrznych, a będąc wielokrotnie w okolicy (spacery, treningi, wycieczki do sklepu – czyli zakupy), widzę również, że na palcach 1 ręki mogę policzyć użytkowników tychże siłowni…and the question is why ?

Przeciez UE, często, lub inne dopłaty tak bardzo pomogły naszym samorządom w wydawaniu pieniędzy. Samorządy, lokalne władze i inni aktywiści, tak bardzo chcą pomóc nam w inwestowaniu czasu w swoje zdrowie…a my co ? – NIC, nie korzystamy…pytanie, które oczywiście się nasuwa to DLACZEGO ?

Najpierw zastanówmy się CO MOŻEMY NA SIŁOWNI "POD CHMURKĄ" lub SŁONECZKIEM :

  1.  Orbitrek, pozwala na trening ogólnorozwojowy całego ciała. Głównie trening cardio – o ORBITKU pisałem wcześniej (ten na zewnątrz pozbawiony jest dociążenia i windy);
  2.  Wioślarz, który równie korzystnie wpływa na funkcjonowanie układu krążeniowo-oddechowego, a przy tym poprawia pracę mięśni nóg, brzucha, pleców i klatki piersiowej;
  3. Biegacz, skutecznie zaktywizuje dolne partie ciała, ale też wspomoże utratę tkanki tłuszczowej. Ćwiczenie na tym urządzeniu polega na „bieganiu” bez odrywania stóp od podestów, jednocześnie należy trzymać się poręczy;
  4. Poręcze, występują w różnych kształtach i rozmiarach, są najbardziej rozpowszechnione, jednocześnie pomagają w wykonywaniu zróżnicowanych ćwiczeń, począwszy od rozciągania, przysiadów, pompek, poprzez ćwiczenia wchodzące w zakres szeroko rozumianej Kalisteniki (o której więcej tutaj), kończywszy na bardzo wymagających ćwiczeniach;
  5. Warte wspomnienia są także urządzenia do Wyciskania, wymagają one więcej siły i nie zalecane są raczej dla początkujących – popracujemy na nich nad górną partią ciała.

To, co opisałem powyżej, przedstawia tylko podstawowy zestaw, oczywiście producenci oferują całą gamę urządzeń np. wszelakiego rodzaju twistery ( które wspomagają ruchy skrętne bioder) i inne urządzenia oporowe.

To DLACZEGO, tak mało użytkowników? Wg. mnie z kilku powodów:

  • Lenistwo, to główny powód – przecież zamiast siedzieć na tej ławce pod blokiem można porozmawiać używając orbitka – było by i fajnie i zdrowo;
  • Obciach, dla kogoś kto posiada karned na siłownię (fancy, fancy – WOW) i jest raczej „blink, blink – przepiękny”, wyobrażam sobie, że uczestnictwo w siłowni pod chmurką może być obciachem…a to smutne ;);
  • Się ludzie tego boją, stoi to na powietrzu, i straszy…

Ja ze swojej strony zachęcam do używania, choć sporadycznego. Osobiście włączam siłownię zewnętrzną do każdego biegu (jeśli obok niej przebiegam;)), jest to miłe oderwanie się od rutyny.


bsc

poniedziałek, 15 maja 2017

...czy to jakaś epidemia ? - terminarza mi braknie na zawody

Witajcie,

Dziś tylko krótkie rozważanie na temat zawodów różnych i przeróżnych.

Dla człowieka średnio ogarniętego w temacie biegów, dla "używacza" drogi, dla zjadacza chleba - może wydać się dziwnym niesamowite wręcz zaangażowanie wszelakich organizacji rządowych i pozarządowych w biegi...

And the question is why ?

W samym Maju 2017 można naliczyć 13 półmaratonów w Polsce, czyli średnio co 2 dni jeden półmaraton, do tego 6 maratonów, czyli średnio co 5 dni jeden. Gdyby jednak ktoś miał mało to jest w Maju około 56 biegów na 10km, czyli mniej więcej 2 na dzień.

Na szczególną uwagę zasługują rówież wszelakie Runmageddony, Armageddony, Warmaggeddony ( w ilości 8 na Maj w Polsce), a może WORMS ARMAGEDDONy ?

RunMAGEDDON ?



I po co mi ta statystyka, no w sumie nie wiem - ale zastanawiające jest to jak bardzo rynek pociągnął imprezy do przodu. Oczywiście wiele z tych biegów jest biegami z dużą tradycją i są to imprezy z prestiżem wpisanym już w kalendarz. Natomiast wiele z nich to konkluzja "boomu" biegowego.

Zastanawiam się, jak wielkie jest parcie na osiągnięcie sukcesu...w niekrótkim czasie już każdy z nas będzie miał szufladę pełną medali i dyplomów... boję się tylko żeby jakość biegania nie spadła wraz ze wzrostem ilości biegów ;)

Powyższe powinno być zgodne z jedną z podstawowych zasad ekonomii - popyt rośnie - jakość spada, bo producent nie nadąża dostarczyć dobrej jakości produktu, bo rynek wciągnie wszystko ;)

Biorąc pod uwagę powyższe, życzę wam udanego biegania w dobrych Jakościowo imprezach.

papapa, do zbiegania...


środa, 29 marca 2017

co mówią specjaliści...Zdrowie i tryb życia

Witajcie, 
dziś staram się zerknąć na "specjalistyczną" wiedzę z zakresu moich zainteresowań, oto moje "odkrywcze" wypociny:

www.poradnikzdrowie.pl w linku :

http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/sygnaly-ciala/jak-prowadzic-zdrowy-styl-zycia-6-zasad-dzieki-ktorym-zapobiegniesz_40995.html

Mówi o 6 zasadach...dlaczego akurat o 6-ciu...hmmm, ok sprawdźmy:
  1. Odpowiednia dieta - no tak, tutaj faktycznie bym się zgodził, zgodnie ze starą zasadą "Jesteś tym co jesz" - trzeba zwrócić uwagę co wrzuca się do gara...ale wyjaśnij to moim kolegom z siłki, gdzie co nie ma białka - odpada....poza tym kto ma czas na 5 posiłków dziennie? Ja na pewno nie.Jeszcze jedna uwaga - Mleko. W artykule powyżej jest napisane "...mleko...stały element codziennej diety" a w innym, na tym samym portalu " słuchaj swojego organizmu". I co z tym mlekiem...ja osobiście mam wzdęcia ;) ;
  2. Bądź aktywny fizycznie - no do tego akurat mnie przekonywać nie trzeba, zgadzam się z 30 minutami dziennie, o ile nie wchodzi w nie wiązanie butów do biegania i wybieranie playlisty do joggingu ;);
  3. Zrezygnuj z używek - ok, papierosy ograniczają wydolność płuc, pewnie podobnie z dopalaczami...ale co to - lampka wina do obiadu  "nie zaszkodzi, a wspomoże..."- czyżby to znów "amerykańscy naukowcy"?  Proszę, czytajcie ze zrozumieniem, tutaj bardziej rzetelne źródło w kwestii używek na bazie alkoholu. Nie wolno pić codziennie alkoholu, koniec kropka !!! nawet smacznego winka. Nieładnie poradniku...nieładnie...
  4. Znajdź czas na odpoczynek - taaak, odpoczynek, w dzisiejszym za...bieganym świecie, to jakaś mrzonka - 8 godzin na wypoczynek w ciągu dnia? na te 8 godzin to mają chyba czas tylko "naukowcy" którzy opracowali te badania...;
  5. Opanuj stres - tutaj mogę się zgodzić, ale dzięki punktowi nr 2, taki stres łatwo opanować, no i z 6 zasad robi się 5 - zonk ! ;
  6. Wykonuj badania profilaktyczne - tak, trzeba się badać, to prawda. Czy na prawdę samodzielne badanie piersi jest badaniem profilaktycznym...ok, niech będzie.
W poniższym artykule wprowadzono 10 zasad! - WOW ! - cztery więcej ;):

http://dietetycy.org.pl/10-zasad-zdrowego-stylu-zycia/

Ogólnie rzecz ujmując podejście jest bardziej "psychologiczne", ale i artykuł bardziej ogólny - mówi się o  :

- poczuciu własnej wartości, 
- o urozmaiceniu, 
- o sycącym śniadaniu...no to ostatnie jest nieco wątpliwe - dla osób ćwiczących z rana, powinno się zadbać o przekąskę zawierającą węglowodany, a śniadanie samo w sobie dopiero po treningu ;)

Najistotniejsze co www.dietetycy.org.pl wymieniają to - Wprowadzaj Zmiany Małymi Krokami - i tutaj się w 1000% zgadzam, nie wskakuje się w ocean nie umiejąc pływać (no chyba że statek tonie), tak samo nie zaczyna się startem w maratonie, kiedy wyjście na 1 piętro to problem.

Tym pozytywnym akcentem pozdrawiam

bsc



środa, 22 marca 2017

Biegam w deszczu - „...some sort of...Singin’ in the Rain”



Wiecie co ... niby dzień jak co dzień, wstałem rano z zamiarem przebieżki porannej (około 6km dla ścisłości), w celach ogólne-zdrowotnych. Udało się.

Pozbierałem zwłoki z łóżka – Udało się.

Przetarłem oczy – Udało się.

Wdziałem kapcie – Udało się (prawie po najpierw włożyłem lewą stopę do prawego…)

Podchodzę do okna ….eee…no i co ? Deszcz, no ale mówili, że pięknie ma być. Dziś drugi dzień Wiosny ( no to prawie jak wiosna w pełni-nie ?).

Ale jak mawiał MacGyver…a może nie będę cytował…w każdym razie Uda się !

Zawiązałem buciory i "wijo", poleciałem sobie przed siebie.

Muszę przyznać, że minęło parę lat odkąd biegałem sobie w deszczu (nie całkiem celowo), i wrażenia są całkiem ciekawe, jako że trening zasadniczo można by przełożyć  - nie jest to jakaś nagląca konieczność. 

Dzięki jednak tej determinacji dzisiejszej (albo dlatego, że mi się już do łóżka wracać nie chciało…), zauważyłem pewne pozytywy biegania w deszczu (no może nie jakiejś tam ulewie, ale systematycznym „kapu, kap”) :


  1. Powietrze – no to jest wprost rewelka, niesamowicie się oddycha. Człowiek dostaje to co lubi ciało – nawilżone powietrze bez pyłu i smogu i innego fruwającego badziewia (np.much); 
  2. Ciapu Ciap – po paru kilometrach, już nie jest tak istotne czy pada (oczywiście nie mówię tu o oberwaniu chmury i piorunach…), bo w zasadzie jesteś i tak mokry, lub chociaż lekko zmachany (czyli spocony)… ;
  3. Luz blues, cisza i spokój – raczej nie napotkasz napalonych rowerzystów, albo też innych użytkowników ścieżek w ilości uniemożliwiającej trening, tak jest o wiele przestronniej; 
  4. Powietrze – czy mówiłem już o powietrzu…aaa…tak – no więc jest rewelacyjne ;)


Więc, reasumując – polecam wam czasem wybrać się w deszczyk na trening, jest ciekawie, inspirująco i na pewno nie nudno.

Człowiek z cukru nie jest (może tylko gdzieniegdzie z tłuszczu…) więc się nie rozpuści – gwarantuję.

Pozdrawiam,
bsc