środa, 8 marca 2017

Biegaj jak Forest..po kamieniach, po błocie z trawą między zębami...

Hey Joe...nie no jak już to G.I. Joe ;)

Czy walczycie dalej, ja oczywiście...dziś nie zastanawiałem się już na nad kwestią biegu wstecznego, o którym pisałem wcześniej.
Dziś w z rana podczas lekkiego powrotu zimy i w trakcie biegu zastanawiałem się ponownie nad wpływem treningu na układ kostno szkieletowy. na pewno obiło wam się o uszy pojęcie Biegania Naturalnego, albo zwanego innymi ciekawymi "konglomeratami słownymi..."
Chodzi tu ni mniej ni więcej o bieganie zbliżone jak najbardziej do tego z czym kojarzy nas natura. Natura wzywa  do pozbycia się całego tego technologicznego "chłamu", którym karmili nas przez ostatnie dziesięciolecia twórcy i sprzedawcy z najlepszych firm sportowych. Mówiono nam o nowych podeszwach, o "responsywnych" wkładkach, wmawiano nam, że tylko one dadzą 100% odzysku energii ze stopy i całego ciała. Czasami nawet mówiono że można odzyskać więcej energii niż sie włożyło...a to ciekawe.
O czym teraz mówią sprzedawcy...no to zależy gdzie ucho przyłożysz...jeśli zamierzacie przyłożyć je do podeszwy, zdziwicie się. Nie zapachem (chociaż...), zdziwicie się grubością podeszwy. "puryści" biegania naturalnego mówią żeby używać obuwia jak najbardziej zbliżonego do naturalnych warunków, by biegać "jak nas bozia stworzyła" (choć niektórym nie poszczęściło się w tym fakcie - ale o tym innym razem;)). Sprzedawcy i najwięksi producenci powiedzą wam teraz :

 - BIEGAĆ NALEŻY W ZGODZIE Z NATURĄ, zainwestuj w buty tak, by poczuć grunt pod nogami ! -

W tym podejściu buty powinny być między innymi:

- nieograniczające odczuć stopy;
- niekrępujące ruchów;
- z możliwie jak najcieńszą podeszwą;
- idyllą byłoby rozdzielenie każdego z palców stopy, dla większej kontroli.

Co o tym wszystkim sądzić, szczerze - "bollocks" :)
Tak poważnie rzecz biorąc, uważam że każdy powinien mieć własny mózg i go używać w każdym momencie życia...a szczególnie podczas trudnych wyborów. W tym przypadku trudny wybór to ten pomiędzy :
a) ewentualnym uszkodzeniem nie wyćwiczonej stopy - użycie zbyt cienkiej podeszwy na początku przygody ze sportem;
b) zbytnią wygodą i odciążeniem mięśni i brakiem działania na priopriocepcję naszego ciała (poprzez stopę) - użycie "wypasionych" butów, które zbytnio wyręczą nasze ciało, rozleniwiając je;

Zadajcie sobie pytanie, zapytajcie kogoś z doświadczeniem o zdanie (tylko nie lobbysty ;)), wybierzcie dobrze - bo chodzi tu o WASZE ZDROWIE.

pozdrawiam,
bsc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz