No bo dlaczego
tylko bieg, zapytałem ja siebie dziś z rana. Bieg jest dobry, jakkolwiek go
rozłożycie na części pierwsze, czy też drugie, poczytajcie we wcześniejszych
wpisach…
Dla mnie trening
jest o wiele ciekawszy i stymuluje również „cortex”, gdy jest zróżnicowany.
Jedną z
możliwości jego zróżnicowanie jest bieganie w parku. Dlaczego w parku, bo :
- Jest w miarę zielono, ciekawie, można kogoś spotkać i oczywiście zarazić sportem;
- Jeśli są schody (czasem się zdarzają;)), można je wykorzystać do Cross-Fit (owania) w trakcie;
- Co dla mnie najistotniejsze? – ławki, wiem z czasów młodzieńczych, używałem do siedzenia i robienia innych mniej skojarzonych rzeczy na nich…
Zatrzymując się na chwile przy tym czworonożnym ( z zasady) elemencie architektonicznym,
jakim jest ławka.
Bardzo jest ona pożyteczna i nie przekonacie się o tym będąc
już na emeryturze i mając do sklepu 2 kilometry – będziecie jej wypatrywać z
utęsknieniem…nie.
Chodzi mi tu o
użycie jej jako podstawy do ćwiczeń z zakresu kalisteniki. O samej kalistenice pisałem już nieco wcześniej, tutaj chcę tylko nakłonić was do szerszego spojrzenia
wokół siebie. Podczas biegu, czas się zatrzymać i użyć. To w jaki sposób będziecie
wykorzystywać „bariery architektoniczne” zależy w głównej mierze od was.
Wg. mnie o wiele
łatwiej jest korzystać z wiedzy już dawno temu ogłoszonej, niż „wymyślać koło
po raz wtóry” ;)
Tym pozytywnym
akcentem kończę dzisiejszy wpis – życząc udanych „pokątnych kalistenik”,
pamiętajcie przy tym żeby nie niszczyć mienia publicznego – to podobno karalne
jest.
bsc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz